O mnie

Pawłów, Śwętokrzyskie, Poland
Mam na imię Iza. Od lat interesuje się religią. Lubię śpiewać głównie piosenki o charakterze religijnym. Pisze też wiersze o tematyce religijnej. Uczęszczałam na spotkania katolickiego ruchu Światło-Życie. Zapraszam Cię na mojego drugiego bloga "Moją drogą jest wiara", który jest kontynuacją tutejszego oraz na trzeci pt. " Wierzyć bardziej". Powstał również czwarty, który poświęciłam tematyce życia i rodziny- chwiladlaludzkiegozycia.blogspot.com

sobota, 5 października 2013

Recepta od Jezusa

Zaczynamy dzień od kawy, od gimnastyki, od śniadania. Pracę zaczynamy od zaplanowania czasu, od ciastka albo od rozmowy z szefem. Uczenie się zaczynamy od powtórki ostatnio opanowanego materiału albo od zapoznania się z nowym tematem. Początki są różne...

A jak zaczynamy dzień jako chrześcijanie? Od czego rozpoczynamy, gdy chcemy przeprowadzić poważną rozmowę, gdy czeka nas ciężki tydzień? Jaki jest początek naszego zmagania się z trudnościami?

Zaczynaj od Jezusa!

Ktoś postuka się w głowę i powie, że znowu się czepiam... Nie, nie czepiam się, ale chcę się podzielić niezwykłym doświadczeniem, które ostatnio pomaga mi przetrwać trudy dnia i daje mi siłę i energię, żeby marnować jak najmniej czasu na czynności, które nie są potrzebne. Chcecie znać receptę, która uratowała moje młode życie od apatii i ciągłego gderania na braki? Mój ojciec duchowny zaproponował mi któregoś dnia rzecz, która w pierwszej chwili wydawała mi się kpiną z moich problemów i tak jak wielu z was postukałam się w głowę. Jednak potem stwierdziłam, że nie mogę krytykować, jeżeli w ogóle nie spróbuję i... rewelacja! Mój ojciec powiedział tylko: „Alicja, zaczynaj od Jezusa!” Niby nic, gdyż słyszałam to zdanie wiele razy z ust pobożnych osób i nie robiłam sobie z tego wielkich nadziei, bo dobrze im mówić, gdy nie mają takich problemów jak moje. Jednak, kiedy usłyszałam to z ust człowieka, który mnie zna i wie, co mówi...

Zaczęłam skromnie,
gdyż tylko napisałam sobie na wielkiej kartce słowa: „Zaczynaj od Jezusa” i powiesiłam ją w widocznym miejscu. Kiedy planowałam sobie jak zwykle dzień, nagle zaświeciła mi w głowie lampka: „Pamiętaj – zaczynaj od Jezusa”. – I od razu zrobiłam mały remanent w planie, uwzględniając na pierwszym miejscu adorację Najświętszego Sakramentu. To wcale nie było takie proste, ale przecież trzeba umieć zrezygnować z czegoś mniej ważnego na rzecz czegoś dużo ważniejszego.

Innego dnia okazało się, że będę miała bardzo dużo pracy i mało czasu na cokolwiek innego i ... znowu lampeczka: „Pamiętaj – zaczynaj od Jezusa”. O nie, nie mam czasu dzisiaj na Ciebie, Panie Jezu. Widzisz, że cały dzień jestem zaganiana... „Pamiętaj – zaczynaj od Jezusa”. Z bólem i trudem poszłam na Eucharystię i tam... usłyszałam słowa: „Nie troszczcie się zbytnio... Dosyć ma dzień swojej biedy...” I..., proszę sobie wyobrazić, że przez cały dzień miałam w sercu ogromny pokój, a pośpiech, chociaż mnie nie opuścił, miał inny wymiar – był oddany Jezusowi i jakby uświęcony. Na koniec dnia udało mi się nawet wziąć do ręki Pismo Święte i przeczytać kilka rozdziałów Ewangelii Mateusza.

Nie jestem świętoszkiem
i naprawdę mam dużo zajęć, ale gdy zaczynam wszystko od Jezusa, On daje mi siłę do tego, bym mogła nieść w codzienność pokój i ra-dość. Uczy mnie otwarcia na miłość i znajdowania tego, co jest w życiu najważniejsze. Pewnie, że nie mam czasu siedzieć przed telewizorem i oglądać wszystkich proponowanych tam wieczorem filmów, ale mam czas na to, żeby spotkać się z Tym, który jest Drogą Prawdą i Życiem. I... paradoksalnie mam więcej czasu także na spotykanie się z innymi. Nie na puste plotkowanie i obgadywanie każdego znajomego, ale na rozmowy i listy, które pomagają tym ludziom w pokonywaniu trudów codzienności.

Jezus chce nam dać swoje łaski,
ale może je dać tylko tym, którzy chcą je wziąć. Trzeba chcieć poświęcić Jemu swój czas, swój cenny czas, i przestać się tłumaczyć, że na starość to my na pewno będziemy się więcej modlić i więcej czasu spędzać przy Jezusie. To tylko puste tłumaczenia, gdyż jeżeli teraz nie nauczymy się tego robić, to na starość będzie za późno na naukę. Jak mówi przysłowie: „Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał”.

Życzę każdemu, by podjął refleksję nad swoim życiem i wygospodarował czas na zaczynanie od Jezusa.

Alicja Bronakowska

Co to znaczy, że człowiek jest podobny do Boga?

  Człowiek został stworzony aby panować nad wszystkim stworzeniem. Nad zwierzętami wodnymi i pełzającymi po lądzie. Wszystko zostało mu poddane. Bóg stworzył człowieka na Swój obraz. Nie należy rozumieć tego dosłownie bowiem Bóg jest wspaniałym sprawiedliwym sędzią bez jakiegokolwiek grzechu. Natomiast człowiek jest grzeszny. Poprzez grzech pierwszych rodziców: Adama i Ewy każdy z nas rodzi się z grzechem pierworodnym. Podczas chrztu zostajemy oczyszczeni. Jesteśmy podobni do Boga pod względem duchowym. Człowiek otrzymał od Boga nieśmiertelną duszę oraz wolność i niezależność do podejmowania decyzji. Tak jak Bóg tak i my podejmujemy decyzje różnimy się tylko tym iż Boże decyzje były zawsze właściwe, a nasze decyzje nie są zawsze odpowiednie. Bóg nie stoi nad nami i karci nas za złe postępowanie. To nasze sumienie "mówi" nam co zrobiliśmy złego.

Szukaj na tym blogu

Wikipedia

Wyniki wyszukiwania

Popularne posty