O mnie

Pawłów, Śwętokrzyskie, Poland
Mam na imię Iza. Od lat interesuje się religią. Lubię śpiewać głównie piosenki o charakterze religijnym. Pisze też wiersze o tematyce religijnej. Uczęszczałam na spotkania katolickiego ruchu Światło-Życie. Zapraszam Cię na mojego drugiego bloga "Moją drogą jest wiara", który jest kontynuacją tutejszego oraz na trzeci pt. " Wierzyć bardziej". Powstał również czwarty, który poświęciłam tematyce życia i rodziny- chwiladlaludzkiegozycia.blogspot.com

środa, 2 października 2013

Ścieżka wybiera nas…

Słowa te usłyszałam niedługo poźniej i usłyszę niejeden raz, a w każdym momencie zacznę na nie spoglądać z coraz większej perspektywy.
Dziś myślę o nich jakby poza kategoriami wolnej woli, którą dostrzegam owszem jako ogromny Dar od Boga, ale zawierający się w granicach powołania człowieka przez Stwórcę, które niejako warunkuje ludzkie wybory.
Powołanie jest dla mnie Tajemnicą. Każdy człowiek otrzymuje inny dar tego rodzaju i właściwie do końca nie wiemy, dlaczego taki, a nie inny. Obserwuję ludzi o różnych postawach wobec życia w ogóle, o różnych poglądach, o różnych wyznaniach… Chciałabym się zatrzymać przy tych, którzy wykazują się odmiennymi poglądami przy jednym wyznaniu wiary.
Kościół Katolicki podzielił się na „konserwatywny” i „otwarty”. Mój podział być może jest uproszczony, ale uważam, że w dużej mierze oddaje istotę rzeczy. Konserwatyści mniemają, iż są wierni tradycji i zapobiegają rozłamowi. Natomiast otwarci pragną dialogu i poszerzenia granic, ale nie chcą przy tym naruszać wolności pozostałych. Nie straszna im obca religia, ani ateista.
Różnice w pojmowaniu wiary są przyczyną wielu konfliktów. Czy na pewno słusznie?
Jednych i drugich wybrała Ścieżka, by mogli realizować się pod kątem człowieczeństwa i duchowego rozwoju zgodnie z ich predyspozycjami, zdolnościami, rodzajem intelektu czy wrażliwości duszy. Dla konserwatysty liberalne treści po prostu będą zagrażające- on się w nich nie odnajdzie i nie poczuje bezpiecznie. Dla „otwartego” konserwatywne działania będą trącały „zaściankiem” i „średniowieczem”. W skrajnych przypadkach jeden drugiego zmusza do przyjęcia swojej „prawdy”, co w efekcie nie jest możliwe, bo wiązałoby się ze zmianą natury poszczególnego człowieka, a każdy przecież jest inaczej zbudowany.
Myślę, że zadaniem każdego z nas jest nauczyć się rozpoznawać nasze niedociągnięcia, nasze przywary, nasze niskie pobudki, które mogą nam bardzo przeszkadzać w osobistym, duchowym rozwoju. To nie konserwatyści będą przeszkadzać otwartym i odwrotnie, ale ich własne błędy, których nie zauważają, będąc zbyt zajęci szukaniem wroga. Ani jedni, ani drudzy nie są lepsi lub gorsi, ponieważ zostali osobno powołani do swoich zadań. Rola jednych i drugich jest tak samo ważna w budowaniu nowego, lepszego świata oraz wędrówce do tej samej, niezmiennej Najwyższej Rzeczywistości.

Autor: Katarzyna Zajd

Szukaj na tym blogu

Wikipedia

Wyniki wyszukiwania

Popularne posty