O mnie

Pawłów, Śwętokrzyskie, Poland
Mam na imię Iza. Od lat interesuje się religią. Lubię śpiewać głównie piosenki o charakterze religijnym. Pisze też wiersze o tematyce religijnej. Uczęszczałam na spotkania katolickiego ruchu Światło-Życie. Zapraszam Cię na mojego drugiego bloga "Moją drogą jest wiara", który jest kontynuacją tutejszego oraz na trzeci pt. " Wierzyć bardziej". Powstał również czwarty, który poświęciłam tematyce życia i rodziny- chwiladlaludzkiegozycia.blogspot.com

sobota, 2 listopada 2024

Wszystkich świętych

1 listopada Kościół katolicki obchodzi uroczystość Wszystkich Świętych. Dzień ten kojarzy się dla wielu ze zniczem, z grobem bliskich osób, z cmentarzem, dla innych z wiązanką kwiatów, jeszcze dla innych z modlitwą i pamięcią o tych, którzy wyprzedzili nas w drodze do wieczności. Nie mniej jednak w tym dniu udajemy się z całymi rodzinami na cmentarz i nawiedzamy groby naszych bliskich, przyjaciół, rodziców, krewnych, znajomych, stawiając kwiaty, zapalając ten "płomyk nadziei", wierząc, że już cieszą się oni chwałą w domu Ojca Niebieskiego. Kościół w tym dniu oddaje cześć tym wszystkim, którzy już weszli do chwały niebieskiej, a wiernym pielgrzymującym jeszcze na ziemi wskazuje drogę, która ma zaprowadzić ich do świętości. Przypomina nam również prawdę o naszej wspólnocie ze Świętymi, którzy otaczają nas opieką.

Kształtowanie się uroczystości

W początkach chrześcijaństwa, w obawie przed bałwochwalstwem, nie oddawano czci nikomu ze stworzeń, ani ludziom, ani aniołom. Oddawano cześć jedynie Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu. W Nowym Testamencie zauważamy pochwałę jaką sam Pan Jezus daje św. Janowi Chrzcicielowi, cześć z jaką wyraża się św. Paweł w listach do Rzymian i Hebrajczyków o Abrahamie i Melchizedeku.

Najpierw przedmiotem kultu stała się Najświętsza Maryja Panna, jako Matka Syna Bożego. Zaczęto wznosić kościoły ku Jej czci, Kościół zaczął ustanawiać święta i układał modlitwy oraz pieśni o Matce Bożej. W tym samym czasie zauważamy też kult św. Michała Archanioła. Krwawe prześladowania Kościoła w I w. rozbudziły także kult męczenników. Dzień ich zgonu uważano za dzień ich narodzin dla nieba. Dlatego już od V w. kult prywatny przerodził się w urzędowy, powszechny. 13 maja 608 r. papież Bonifacy IV, rzymską świątynie pogańską, ku czci zwłaszcza nieznanych bóstw (Panteon), poświęcił Matce Bożej i świętym męczennikom. W VIII w. papież Grzegorz III w kościele św. Piotra otworzył kaplicę poświęconą Wszystkim Świętym, nie tylko męczennikom. W Anglii pojawiło się święto Wszystkich Świętych w połowie VIII w. obchodzone 1 listopada. Święto poprzedzone było wigilią, a od XV w. otrzymało także oktawę. Reforma z 1955 r. usunęła wigilię i oktawę. Natomiast papież Jan XI w 935 r. ustanowił osobne święto ku czci Wszystkich Świętych, wyznaczając je na dzień 1 listopada. Tak więc uroczystość Wszystkich Świętych ma już ponad tysiącletnią tradycję i przypomina nam przede wszystkim tych Świętych Pańskich "z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków" (por. Ap 7, 9), którzy nie mają swoich osobnych wspomnień w roku liturgicznym. W ciągu wieków Kościół ubogacił kult świętych. Stawiał im posągi, malował ich obrazy, budował ku ich czci świątynie (np. kościół Sióstr Benedyktynek pod wezwaniem Wszystkich Świętych w Drohiczynie) i ołtarze, ułożył szereg modlitw i pieśni religijnych ku ich czci, jak też ułożył teksty liturgiczne do Mszy św. i kapłańskich pacierzy - Liturgii Godzin.

Kult Świętych pomnaża cześć Pana Boga. Świętych Pańskich czcimy ze względu na Pana Boga, którego oni "reprezentują". Tak więc nie bezpośrednio, lecz pośrednio przez nich kierujemy kult ku Panu Bogu. Kościół oddaje cześć świętym w różnym stopniu. I tak na pierwszym miejscu stawia Najświętszą Maryję Pannę, następnie świętych: Józefa i Jana Chrzciciela, dalej Apostołów, wśród których Święci Piotr i Paweł mają uprzywilejowane miejsce. Najwięcej jest świętych lokalnych, którzy odbierają szczególną cześć: w zakonie, w narodzie, w państwie czy w diecezji, gdzie się wsławili męczeństwem za wiarę lub niezwykłą cnotą.

Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych

Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych Kościół obchodzi 2 listopada i w tradycji polskiej dzień ten jest nazywany Dniem Zadusznym lub inaczej "zaduszkami". To wspomnienie wprowadził opat benedyktynów w Cluny we Francji, św. Odilon (Odylon). On to w 998 r. zarządził modlitwy za dusze wszystkich zmarłych w dniu 2 listopada. Termin ten i sama idea szybko rozprzestrzeniły się we Francji, Anglii, Niemczech, Italii. W XIII w. zwyczaj ten w Kościele rzymskim stał się powszechny.

W XV w. wytworzył się u dominikanów w Wanencji zwyczaj ofiarowania w dniu 2 listopada trzech Mszy św. przez jednego kapłana. Papież Benedykt XIV w 1748 r. rozszerzył ten zwyczaj na całą Hiszpanię. W 1915 r., podczas I wojny światowej, papież Benedykt XV na prośbę opata - prymasa benedyktynów pozwolił kapłanom całego Kościoła odprawić w tym dniu trzy Msze św. Jedną w intencji przyjętej od wiernych, drugą w intencji wszystkich wiernych zmarłych, a trzecią w intencji papieża. Zwyczaj ten nie jest traktowany jako obowiązek.

Kościół w tym dniu wspomina zmarłych pokutujących za grzechy w czyśćcu. Chodzi więc o których nie mogą wejść do nieba, gdyż mają pewne długi do spłacenia Bożej sprawiedliwości. Prawdę o istnieniu czyśćca Kościół ogłosił jako dogmat na soborze w Lyonie w 1274 r. i na XXV sesji Soboru Trydenckiego (1545-1563), w osobnym dekrecie o czyśćcu. Sobór Trydencki orzekł prawdę, że duszom w czyśćcu możemy pomagać. Cała wspólnota Kościoła przychodzi z pomocą duszom czyśćcowym zanosząc w tym dniu prośby przed tron Boży. Aby przyjść z pomocą zmarłym pokutującym w czyśćcu, żyjący mogą w tych dniach uzyskać i ofiarować odpusty zupełne.

Nabożeństwo do dusz czyśćcowych było i jest bardzo żywe. Świadczą o tym uroczyście urządzane pogrzeby, często zamawiane Msze św. w intencji zmarłych, w Kościele rzymskim powszechne są Msze św. gregoriańskie (30 Mszy św. po kolei przez 30 dni). W Polsce istnieje nawet zgromadzenie Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych, założone przez błogosławionego o. Honorata Koźmińskiego - kapucyna.

piątek, 31 maja 2024

Życie duchowe – co jest najważniejsze? Tak naprawdę liczą się tylko te 3 rzeczy


Życie duchowe (wewnętrzne) człowieka kręci się tak naprawdę wokół trzech podstawowych kwestii. One są najważniejsze, a wszystko pozostałe to tylko dodatki. Czasem przyjemne, czasem bolesne – ale to tylko dodatki.

Praktyka duchowa to coś wspaniałego. Właściwie prowadzona, staje się źródłem spokoju i szczęścia. Pozwala uwolnić się od wielu problemów dnia codziennego. Daje szansę na zrozumienie natury naszej rzeczywistości. Najważniejsze jednak jest to, że umożliwia nam doświadczenie pełni życia.

Życie duchowe – definicja

Życie duchowe obejmuje wszystko, co dzieje się w naszej psychice. Chodzi więc o emocje, intelekt oraz wszystko to, co dotyczy wierzeń, przekonań, zbierania i analizowania informacji czy poszukiwania sensu życia.

Myślę, że w tym ujęciu nie powinniśmy nawet wykluczać spraw czysto fizycznych, ponieważ one również wpływają na życie wewnętrzne. Stan zdrowia, wygląd, relacje międzyludzkie czy sytuacja majątkowa – to wszystko także odbija się na stylu duchowego życia.

W wielu grupach społecznych mianem życia duchowego określa się aktywność religijną, ale moim zdaniem nie jest to właściwe podejście. Jest ono zbyt ograniczające i ma charakter wykluczający. Kapłani wielu wyznań uważają, dla przykładu, że osoby niepraktykujące "ich" religii nie prowadzą życia duchowego.

Oczywiście nie jest to prawdą. Wszyscy ludzie – nawet ateiści – to istoty duchowe. Próba zaprzeczania temu faktowi to bardzo krzywdzący błąd.

Życie duchowe polega w dużej mierze na postępowaniu w zgodzie z własną naturą. Może obejmować praktyki religijne, ale nie musi. Przede wszystkim należy zdać sobie sprawę z tego, że wszyscy jesteśmy poszukiwaczami.

Pragniemy znaleźć odpowiedzi na wiele istotnych pytań i jedynym na to sposobem wydaje się właśnie duchowe życie. Przynajmniej jak dotąd nie wynaleziono lepszej metody.

Co jest najważniejsze w życiu duchowym?

W życiu duchowym tak naprawdę liczą się tylko 3 rzeczy – skup się na nich, a wszystko będzie w porządku. Nie będzie trzeba się niczego bać, przed niczym uciekać czy martwić się niepowodzeniami.

Być może cię to zaskoczy, ale to właśnie te trzy rzeczy mają największe znaczenie w praktyce duchowej. Wszystko inne to tylko dodatek. Jeśli uczono cię czegoś innego, nie denerwuj się. Otwórz umysł, a potem zastanów się nad poniższymi kwestiami bardzo uważnie.

Nie musisz mi wierzyć na słowo. Mam nadzieję, że samodzielnie przemyślisz to, co napisałem poniżej, i wyciągniesz własne wnioski. Wszak o to właśnie chodzi w życiu duchowym, nieprawdaż?

Po pierwsze: ty

W wielu religiach i systemach filozoficznych błędnie zakłada się, że najważniejszy jest Bóg, zbawienie albo jakaś forma oświecenia. Kapłani i guru przekonują, że musimy się uczyć i poświęcać, by móc w końcu uwolnić się z tego świata.

Podobno naszym zadaniem jest powrót do duchowej jedności z Bogiem. To właśnie On ma być najważniejszy. Jemu mamy służyć i kłaniać się przy każdej okazji. Do Niego mamy modlić się o łaskę, przebaczenie oraz mądrość i siłę.

Bardzo często spotykam się z takim podejściem. Problem w tym, że stawianie na pierwszym miejscu jakiegokolwiek bóstwa, zazwyczaj prowadzi do cierpienia i duchowej patologii. Człowiek, który oddaje cześć bóstwu, prędzej czy później traci z oczu to, co jest najważniejsze w duchowości.

Nie widzi, że przecież tutaj chodzi o niego samego. O jego szczęście, spełnienie, życie. Nie o tymczasową egzystencję pełną cierpienia i poświęcenia dla jakiegoś wyimaginowanego wyższego celu.

Praktyka duchowa ma otwierać nas na życie i doświadczanie tego wszystkiego, co możemy znaleźć we wszechświecie. Właśnie dlatego w praktyce duchowej najważniejszy jesteś ty.

Tak, powtórzę to: ty jesteś najważniejszy / najważniejsza.

Skup się na tym, co jest dla ciebie najlepsze (oczywiście nie kosztem innych – to podstawowa zasada). Ucz się rozumieć. Staraj się cieszyć życiem, nawet jego drobnymi cząstkami.

Po drugie: tutaj

Kolejnym błędem popełnianym przez większość religii jest przekonanie, że najważniejszy jest jakiś inny, rzekomo "wyższy", świat. Raj, do którego powinniśmy dążyć.

Kapłani i wszelkiej maści guru przekonują nas, że ten świat jest zły; że jesteśmy tutaj tylko na chwilę; że to tylko przystanek. Malują przed nami obraz wspaniałego miejsca, do którego dostaniemy się, jeśli tylko podążymy właściwą ścieżką. Na pewno zgadniesz – to jest ścieżka wykreowana przez tychże właśnie samozwańczych mistrzów duchowych.

Oni nic nie wiedzą. Wierzą w magiczne światy, gdzie wszyscy będą szczęśliwi przez całą wieczność. Ale to są tylko puste sny. Prawdziwy świat jest właśnie tutaj. Nie jest idealny, ale za to dokładnie taki, jaki powinien być. Ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami stanowi najlepszą z możliwych rzeczywistości. Nie ma żadnego miejsca, które mogłoby być od niego lepsze – bardziej odpowiednie do życia.

Raj czy też stan nirwany to marzenie zaślepionego umysłu. Jest złudzeniem, do którego dążymy, ponieważ nie potrafimy zrozumieć i zaakceptować natury rzeczywistości.

Po trzecie: teraz

Bardzo często myślimy o przyszłości – na przykład o życiu po śmierci. Poświęcamy całe życie na to, by w zaświatach otrzymać nagrodę. Wierzymy w zbawienie lub oświecenie – takie czy inne połączenie z absolutem.

Wszystko to ma się wydarzyć w przyszłości.

Warunkiem jest oczywiście wytrwała praca i wypełnianie religijnych rytuałów, by zasłużyć na to wspaniałe duchowe trofeum.

I ponownie: kapłani i guru dają nam listę zadań do wykonania. Często każą nam robić bezsensowne rzeczy, uczą religijnych praktyk, które zazwyczaj nie mają pozytywnego wpływu na osobisty rozwój duchowy. Zamiast pomagać, zaślepiają i utrudniają prawdziwą pracę nad sobą.

Tymczasem praktyka duchowa prowadzi do prostego wniosku: najważniejsza jest chwila obecna. Tak naprawdę zresztą tylko ona istnieje. Zarówno przyszłość, jak i przeszłość to iluzja wytworzona w naszych umysłach.

Ten świat jest tak skonstruowany, że sprawia wrażenie linearnego. Wspominamy więc przeszłość i rozmyślamy o przyszłości. Ale to dzieje się przecież tylko w naszych umysłach.

Jeśli chcesz praktykować prawdziwą, uniwersalną duchowość, przestań koncentrować swoją uwagę na rzeczach "znajdujących się" poza teraźniejszością. Tylko w ten sposób możesz dokonać jakichkolwiek postępów.

Podsumowanie dotyczące życia duchowego

Zdaję sobie sprawę z tego, że wielu Czytelników będzie zbulwersowanych powyższymi informacjami. Od najmłodszych lat są pojeni opowieściami o lepszym świecie, do którego pójdą po śmierci. W dodatku często słyszą, że najważniejszy jest Bóg, kościół czy jakiś guru – a oni sami są tylko (grzesznym) pyłkiem we wszechświecie.

Z tego typu poglądami można się często spotkać u osób, które uważają się za uduchowione. Dziwnym trafem zazwyczaj chodzi o ludzi związanych z jakąś instytucją religijną, grupą lub sektą – wszystkie one są nastawione na sprawowanie kontroli nad swoimi zwolennikami.

A przecież w życiu duchowym nie chodzi o to, by kogokolwiek zniewalać czy uzależniać od... idei, wierzenia, autorytetu etc.

Wiem, że dla wielu to jest szokujące – dla mnie też było, kiedy zacząłem dochodzić do prawdy.

To budzi sprzeciw – też go czułem przed laty. Doświadczyłem także strachu, zwątpienia, smutku i wielu innych silnych emocji. Buntowałem się. W końcu jednak zrozumiałem i zaakceptowałem to wszystko.

I nagle moje życie duchowe nabrało niesamowitej wyrazistości. Uwolniłem się z łańcuchów narzuconych mi przez innych ludzi.

Jeśli ty także pragniesz prawdziwej wolności, musisz nauczyć się, czym jest życie duchowe i co się w nim naprawdę liczy. A potem... to już wyłącznie twoja ścieżka...

 


https://przewodnikduchowy.pl/a/w-duchowosci-licza-sie.php


 


Szukaj na tym blogu

Wikipedia

Wyniki wyszukiwania

Popularne posty